Samolot policyjny z byłym prezydentem Peru Alberto Fujimorim na pokładzie wylądował w bazie lotniczej Las Palmas, na przedmieściach stolicy tego kraju - Limy. W piątek Sąd Najwyższy Chile zdecydował o jego ekstradycji. Na Fujimoriego oczekiwały w stolicy setki jego zwolenników.

O ekstradycję wystąpiono w związku z przypadkami gwałcenia praw człowieka, w tym sankcjonowaniu działalności tzw. "szwadronów śmierci" i pięcioma sprawami o korupcję w latach 1990-2000, kiedy Fujimori był prezydentem Peru. Były prezydent ma stanąć przed sądem, grozi mu 30 lat więzienia.

69-letni Fujimori przebywał w Chile od 2005 roku. Poszukiwany międzynarodowym listem gończym, został osadzony w areszcie śledczym 6 listopada 2005 roku, kilka godzin po przylocie do Santiago.

Fujimori, syn imigrantów japońskich, w listopadzie 2000 roku uciekł z Peru za granicę, po obaleniu jego rządu w następstwie skandalu łapówkarskiego.

Były prezydent ma jednak w Peru nadal wielu zwolenników, przede wszystkim z powodu skutecznych działań, jakie podjął przeciwko komunistycznej partyzantce.