Z powodu pożarów wokół Santiago, stolicę Chile otacza chmura dymu. Władze kraju wydały ostrzeżenie o zagrożeniu dla zdrowia mieszkańców.

Najwięcej pożarów wybuchło w weekend. Ocenia się, że spowodowały straty sięgające 100 mln dolarów. Jednocześnie w ostatnich dniach silny wiatr przeniósł chmurę dymu nad Santiago i zanieczyścił powietrze do niespotykanych od 15 lat poziomów.

Na wczorajszej konferencji prasowej prezydent Chile Sebastian Pinera ogłosił alarm o zagrożeniu dla zdrowia dla czterech regionów kraju.

Wprowadzaniem w życie procedur bezpieczeństwa ma zająć się ministerstwo zdrowia; rozdawać ma m.in. maski oraz butle z tlenem. Mieszkańcom zaleca się unikanie otwartych przestrzeni.

Dodatkowym problemem są uciekające przed pożarami gryzonie, które - jak się obawiają władze - mogą roznosić różne choroby.

W Santiago i okolicach mieszka ok. 40 proc. ludności Chile.