W Los Angeles zamknięto szkoły w celu zapewnienia bezpieczeństwa uczniom i pracownikom. Służby bezpieczeństwa poprosiły też rodziców, by nie wysyłali dzieci na zajęcia. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, do wielu szkół dotarły maile z groźbami o podłożeniu bomb, które miały zostać wniesione w plecakach. Lokalne media podają, że mail miał zostać wysłany z komputera, który logował się we Frankfurcie nad Menem.

Treść maila wysyłanego do szkół jest prawdopodobnie taka sama. Ujawniono, że wiadomość wysłano z komputera znajdującego się we Frankfurcie nad Menem. Wiadomo, że FBI współpracuje w tej sprawie z niemieckimi służbami. Władze nie podają szczegółów operacji. Szkoły zamknięto z powodów ostrożności. Sprawa dotyczy 640 tysięcy uczniów.

Na razie nie ma informacji, by planowany atak terrorystyczny miałby być powiązany z zamachami z San Bernardino. Terroryści skonstruowali wówczas kilkanaście bomb rurowych i zaatakowali ośrodek pomocy osobom niepełnosprawnym, wciąż jednak nie wiadomo czy mieli wspólników. 

Wiadomo, że w ramach akcji przeszukane zostaną wszystkie budynki szkolne. To ogrom pracy do wykonania, zajmie to wiele godzin. Służby często otrzymują informacje dotyczące zagrożenia na terenie szkół, tym razem jednak groźby wydawały się bardzo realne, dlatego podjęto nadzwyczajne środki ostrożności i odwołano lekcje w szkołach. 

(dp)