Pakistański arsenał jądrowy pod ostrzałem! Al-Kaida i talibowie atakowali bazy broni nuklearnej w Pakistanie co najmniej trzykrotnie w ciągu ostatnich dwóch lat - twierdzi dyrektor Ośrodka Badań nad Bezpieczeństwem Pakistanu na Uniwersytecie Bradford prof. Shaun Gregory – pisze brytyjski dziennik "Daily Telegraph".

W opracowaniu dla periodyku, zajmującego się problematyką terroryzmu i wydawanego w amerykańskiej akademii wojskowej West Point, prof. Gregory wymienia trzy takie ataki od listopada 2007 roku i ostrzega przed kolejnymi.

1 listopada 2007 roku rebelianci zaatakowali magazyn nuklearny w mieście Sargodha (północny Pakistan), 10 grudnia 2007 roku zamachowiec-samobójca zdetonował ładunek wybuchowy w nuklearnej bazie lotniczej w Kamrze (północny Pakistan), a w sierpniu 2008 roku kilka ładunków eksplodowało przy bramach do kwater wojskowych w Wah (także północ kraju), jednym z największych pakistańskich zakładów nuklearnych. I na nic zdały się specjalne środki bezpieczeństwa wokół tych obiektów i rzeki pieniędzy z Waszyngtonu na pomoc techniczną mającą zapobiec infiltracji rebeliantów.

Z kolei szef Centrum Międzynarodowego Handlu i Bezpieczeństwa na Uniwersytecie Georgia dr Anupam Srivastava uważa, że ataków było więcej niż trzy. On także jest zdania, że Al-Kaida i talibowie je nasilą. Atak w Wah był relacjonowany jako najkrwawszy zamach terrorystyczny na pakistańskie siły zbrojne. Zginęły 63 osoby. Cel przedstawiano wówczas w mediach jako dużą fabrykę broni konwencjonalnej i amunicji, ale według profesora Gregory'ego i innych analityków są to w istocie zakłady montażu głowic nuklearnych.

Najbardziej niepokojące jest to, że bardzo trudno jest wytropić zdrajców: Armia pakistańska była w przeszłości islamizowana i służą w niej wyżsi rangą oficerowie znani z antyzachodnich czy antyamerykańskich poglądów - pisze "Daily Telegraph". I cytuje opinię Gregory'ego: Żaden program selekcji nie zdoła wykluczyć z grona pakistańskich wojskowych i cywilów, mających wiedzę na temat broni nuklearnej, osób o poglądach islamistycznych czy antyzachodnich. Jego zdaniem ryzyko zdobycia przez talibów czy Al-Kaidę broni nuklearnej jest "realne" i może mu zapobiec tylko ciągły nacisk na rząd Pakistanu oraz wspomaganie go.