We Francji trzeci dzień strajku personelu pokładowego linii Air France. Kierownictwo uspokaja: dziś wystartuje ponad 80 procent samolotów przewidzianych w rozkładzie. Związkowcy oskarżają jednak dyrekcję francuskich linii o ukrywanie skali protestu.

Związkowcy twierdza, że dyrekcja robi wszystko, by nie odwoływać lotów, ale - jak dodają - nie oznacza to, że podróżni mają mniej problemów.

Z powodu braku stewardess liczba pasażerów jest bowiem często ograniczana w niewielkich samolotach do 100, a w dużych maszynach - do 200. W związku z tym część ludzi z ważnymi biletami po prostu nie jest wpuszczana na pokład.

Potwierdzają to klienci Air Franc" na podparyskim lotnisku Orly. Powiedziano mi, żebym wpisała się na listę oczekujących. 170 pasażerów nie zostało wpuszczonych na pokład samolotu. Musimy czekać na następny lot - tłumaczy zaskoczona podróżna.

Brakuje personelu, a więc samoloty muszą latać w połowie puste - jak będzie na pokładzie za dużo pasażerów, a za mało stewardess, to może powstać chaos - wyjaśnia inna.