Prokuratura w Bielefeld sprawdza, czy w dziecięcym szpitalu dochodziło do seksualnej przemocy wśród dzieci. Z podejrzeniem zgłosiła się do śledczych matka 11- latka, który leczył się w klinice na wyspie na Morzu Północnym.

Do wykorzystywania seksualnego miało dochodzić wśród kilkunastu chłopców w wieku od 9 do13 lat. Matka jednego z nich zgłosiła, że na wyspie Sylt na oddziale, gdzie leczone są dzieci z nadwagą, jej syn został zgwałcony przez kolegów.

Władze placówki potwierdzają zgłoszenie, ale bagatelizują je twierdząc, że chodziło o "zabawę w doktora", podczas której, być może doszło do przekroczenia granic leczenia. Trzech chłopców, zostało odizolowanych od reszty pacjentów.