W opinii prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa konflikt między Estonią a Rosją, który wybuchł w związku z usunięciem z centrum Tallina pomnika żołnierzy radzieckich, jest lekcją dla całej Unii Europejskiej. Zdaniem prezydenta Adamkusa, "te wydarzenia pokazały, że Unia Europejska spóźniła się z reakcją".

Prezydent Litwy powiedział, że Unia zaczęła w tej sprawie mówić jednym głosem za późno, gdy już dawno było oczywiste, że łamane są prawa jednego z jej członków. Adamkus wyraził nadzieję, że w przypadku podobnych zdarzeń w innych krajach przykład Estonii nie pójdzie na marne i zapobiegnie opóźnieniom.

Prezydent podkreślił, że trzy kraje nadbałtyckie, Estonia, Litwa i Łotwa zawsze próbują mówić jednym głosem, lecz przykład Estonii pokazał, że sytuacja w tej dziedzinie w Unii nie przedstawia się różowo.

Cytująca wypowiedź Adamkusa agencja BNS pisze, że Kreml wykorzystał przesunięcie pomnika żołnierzy radzieckich z centrum Tallina na cmentarz wojskowy, by sprowokować akty agresji rosyjskojęzycznych młodych w Tallinie do protestów młodzieży przed ambasadą Estonii w Moskwie.