Francuski prefekt policji obiecał złodziejowi zabytkowego saksofonu z 1952 roku nagrodę pieniężną zamiast kary więzienia. Postawił tylko jeden warunek - ma szybko zwrócić skradziony instrument, bez którego jazzowe koncerty w Operze w Lyonie zostaną odwołane.

Dyrekcja Opery w Lyonie alarmuje, że bez unikatowego, wartego kilkadziesiąt tysięcy euro saksofonu "Selmer Mark VI Tenor", który został skradziony w ekspresie jadącym z Paryża, znany francuski muzyk jazzowy Jacques Schwarz-Bart nie będzie mógł wziąć udziału w przewidzianej serii koncertów. Artysta twierdzi, że nie jest w stanie grać na innym instrumencie.

Na konferencji prasowej prefekt policji Departamentu Doliny Rodanu Jean-François Carenco ostrzegł złodzieja, że nie uda mu się sprzedać drogocennego instrumentu sprzed ponad pół wieku, bo opublikowano jego numer seryjny: 57320. Podkreślił, że jeżeli złodziej zwróci na czas saksofon - mówiąc np. że go znalazł - dostanie 300 euro rekompensaty, nie będzie niepokojony przez policję i koncerty się odbędą.

(mn)