Co najmniej 95 zginęło w Brazylii wskutek opadów, które od poniedziałku nękają brazylijski stan Rio de Janeiro. Deszcze zmieniły drogi w stolicy stanu w rzeki - pisze agencja AP.

Miasto Rio de Janeiro, drugie co wielkości Brazylii, a zarazem stolica stanu Rio de Janeiro jest sparaliżowane. Dzielnice slumsów są zniszczone przez lawiny błotne. Betonowe i drewniane domy zostały zmyte ze zboczy wzgórz, grzebiąc niżej położone budynki.

Przedstawiciel straży pożarnej z Rio de Janeiro poinformował, że 95 osób nie żyje, a 44 zostały hospitalizowane. Większość ofiar pochodziła z położonych na wzgórzach dzielnic slumsów.

Zamknięto lotnisko im. Santosa Dumonta i odwołano loty między stolicą stanu a Sao Paulo.Z powodu silnego wiatru zamknięto też piętnastokilometrowy most łączący Rio de Janeiro z Niteroi na drugim brzegu zatoki Rio.

Deszcz zaczął lać w poniedziałek w porze popołudniowego szczytu drogowego. W ciągu niecałych 24 godzin spadło 29. cm deszczu, czyli prawie tyle, ile wynosi miesięczna średnia dla kwietnia.

Burmistrz Rio de Janeiro zaapelował do mieszkańców, by pozostali w domach, ponieważ główne ulice dojazdowe do centrum miasta i liczne tunele zamknięto z powodu podtopień lub obsunięć gruntu. Poinformował, że zagrożonych jest 10 tysięcy domów w dzielnicach slumsów, gdzie mieszka jedna piąta ludności miasta.

Większość szkół w Rio była we wtorek zamknięta, nie działało też wiele biur i placówek handlowych, do których nie mogli dojechać pracownicy.

W kilku dzielnicach doszło również do przerw w dostawach elektryczności.

Meteorolodzy zapowiadają na nadchodzące dni jeszcze więcej opadów.

W 2014 roku w Brazylii, w tym w Rio de Janeiro, mają się odbyć mistrzostwa świata w piłce nożnej, a w 2016 w samym Rio igrzyska olimpijskie.