Aż siedem promili alkoholu stwierdzili lekarze u 45-letniego Słowaka w miejscowości Michałowce. To drugi w historii naszych południowych sąsiadów niechlubny rekord. Pierwsze miejsce dzierży mieszkaniec Trnavy, u którego stwierdzono 9 lat temu 7,3 promila alkoholu.

Tegoroczny rekordzista twierdzi, że umilał sobie alkoholem świąteczne porządki. Pamięta, że pił piwo, co była dalej nie wie.

Znaleziono go nieprzytomnego, leżącego w śniegu niedaleko miejscowego hotelu. Lekarze stwierdzili, że musiałby wypić 26 półlitrowych butelek piwa.