Chińska policja zatrzymała w Tybecie 59 osób, oskarżonych o "szerzenie wywrotowych pogłosek". Jak wynika z informacji, przekazanych przez policję w Lhasie, zatrzymani odpowiedzą przed sądem w sumie w 48 sprawach.

Jednym z głównych zarzutów, stawianych zatrzymanym Tybetańczykom, jest szarganie wizerunku partii i rządu oraz podważanie bezpieczeństwa publicznego. Przykładem takich działań miało być sprzedawanie na rynku w Lhasie nagrań "reakcyjnych pieśni".

Na początku tygodnia chiński sąd skazał na surowe kary, w tym karę dożywocia, ośmiu Tybetańczyków, zatrudnionych przez pozarządową organizację, za przekazywanie informacji o sytuacji w Tybecie.

W marcu w Lhasie doszło do gwałtownych zamieszek, w których śmierć poniosły co najmniej 203 osoby, około tysiąca zostało poważnie rannych, a blisko 6 tysięcy zaginęło. Setki Tybetańczyków trafiły wówczas do więzień, gdzie spotykają się z brutalnym traktowaniem.