Przed gmachem Czeskiego Radia w Pradze odbyła się uroczystość upamiętniająca ofiary inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 roku. Pierwszego dnia okupacji w tym miejscu zginęło 17 osób, które broniły budynku radia przed zajęciem przez wojska sowieckie.

Przed gmachem Czeskiego Radia w Pradze odbyła się uroczystość upamiętniająca ofiary inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 roku. Pierwszego dnia okupacji w tym miejscu zginęło 17 osób, które broniły budynku radia przed zajęciem przez wojska sowieckie.
50 rocznica inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację /Martin Divisek /PAP/EPA

Po złożeniu wieńców od władz państwowych i samorządowych Pragi oraz po wystąpieniach prezesa Czeskiego Radia Rene Zavorala i polityków na gmachu, w którym w 1968 r. mieściły się studia Czechosłowackiego Radia, odsłonięto nową tablicę, na której umieszczone są nazwiska ofiar sowieckiej inwazji. Obecnie dodano dwa nowe, które ustalili historycy.

Gwizdy podczas rocznicy

Trwające kilkadziesiąt minut uroczystości wielokrotnie przerywane były gwizdami. Pierwsze towarzyszyły przyjazdowi pod budynek radia premiera Andreja Babisza oraz innych polityków związanych z jego ruchem Ano. Skandowano hasła: "Nie chcemy agenta STB" (tajna komunistyczna policja polityczna w komunistycznej Czechosłowacji), "Buresz, Buresz" - tak według dokumentów miał podpisywać raporty dla komunistycznej bezpieki obecny czeski premier. Sąd na Słowacji (Babisz jest z pochodzenia Słowakiem i tam w młodości mieszkał i studiował) uznał nieprawomocnym wyrokiem Babisza za agenta policji politycznej. Adwokaci premiera odwołali się od wyroku.

Hasła przeciwko premierowi i gwizdy były tak głośne, że o zachowanie powagi apelował moderator uroczystości, a także szef Czeskiego Radia.

Wolność i demokracja polegają przede wszystkim na tym, że potrafimy przyznać, że ktoś ma inne poglądy lub wyborcze preferencje - mówił Babisz, nawiązując do gwizdów.

W swoim wystąpieniu podkreślił znaczenie ofiar sierpnia 1968 r. Jego zdaniem inwazja oznaczała brutalne zakończenie Praskiej Wiosny i "na długie lata zdefiniowała życie naszych obywateli, a miejsce entuzjazmu zajęły brak wiary i rozczarowanie". Babisz oddał hołd wszystkim, którzy w tych czasach potrafili zachować się przyzwoicie, m.in. przypomniał czechosłowacką olimpijkę Verę Czaslavską, która zaprotestowała przeciwko okupacji, a po powrocie z igrzysk w Meksyku do Czechosłowacji była prześladowana przez komunistyczny reżim.

Wkroczyły wojska czterech państw, w tym Polski

Wojska pięciu państw Układu Warszawskiego (ZSRS, Polski, NRD, Węgier i Bułgarii) przekroczyły granice państwowe Czechosłowacji w nocy z 20 na 21 sierpnia. O inwazji nie wiedziały władze państwowe i partyjne, które zostały internowane i przewiezione do Moskwy. O sytuacji w kraju informowały obywateli, w niezależnych od okupantów audycjach, Czechosłowackie Radio i Czechosłowacka Telewizja, których technicy i dziennikarze starali się utrzymać nadawanie jak najdłużej. W obronie gmachu Radia nad ranem 21 sierpnia zgromadzili się mieszkańcy Pragi. 17 z nich zostało zastrzelonych lub zginęło pod kołami wojskowych pojazdów. Pierwszego dnia sowieckiej inwazji w całej Czechosłowacji zginęły 54 osoby.

(mch)