Do co najmniej 38 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych piątkowego trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,7 we wschodniej Turcji - podały tureckie władze. Rannych jest ok. 1600 osób.

Poprzedni oficjalny bilans mówił o co najmniej 31 zabitych.

Według rządowej agencji ds. katastrof i sytuacji nadzwyczajnych AFAD od piątku pod gruzami znaleziono 45 żywych osób. Ponadto 76 budynków zawaliło się, a ponad 1521 domów zostało poważnie uszkodzonych, głównie w mieście Sivrice w prowincji Elazig i w sąsiedniej prowincji Malatya. Dodatkowo 12 budynków jest przeznaczonych do rozbiórki.

Turecki minister zdrowia Fahrettin Koca poinformował, że 34 osoby zginęły w Elazig, a cztery w Malatyi. Obecnie w szpitalach przebywają 104 osoby, a 13 z nich jest na oddziale intensywnej terapii.

Minister spraw wewnętrznych Suleyman Soylu oświadczył, że osoby, które ucierpiały z powodu trzęsienia ziemi, od poniedziałku zaczną otrzymywać wsparcie finansowe. AFAD poinformowała, że przekazała 3 miliony lirów (ponad 500 tys. dolarów) na pomoc w nagłych wypadkach do każdej z gmin w Elazig i Malatyi. 

Soylu dodał, że operacja ratunkowa została w dużej mierze zakończona. AFAD podała, że ratownicy nadal pracują tylko w jednym miejscu w Elazig, gdzie trwają poszukiwania trzech zaginionych osób.

Ziemia zatrzęsła się w piątek pod wieczór. Epicentrum znajdowało się w pobliżu miasta Sivrice, ok. 550 km na wschód od stolicy kraju, Ankary. Po głównym trzęsieniu, które odczuwalne było w Syrii, Gruzji, Armenii i Libanie, nastąpiło ponad 270 wstrząsów wtórnych, w tym 12 o magnitudzie 4.

Ostatnie potężne trzęsienie ziemi w Turcji, o magnitudzie 7,1, nastąpiło w 2011 r. we wschodniej prowincji Van. Zginęło wówczas ponad 600 osób.

Ponad 17 tys. osób zginęło w sierpniu 1999 roku, kiedy trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,6 nawiedziło miasto Limit, 90 km na południowy wschód od Stambułu w zachodniej Turcji. Około 500 tysięcy ludzi pozostało wówczas bez dachu nad głową.