Brytyjka policja przesłuchuje 27-letniego mężczyznę, który w czwartek został zatrzymany w Londynie w pobliżu budynku parlamentu. W plecaku miał kilka noży. Został aresztowany pod zarzutem planowania aktu terroru. Nie ujawniono jego tożsamości.

Mężczyzna dojechał do centralnego Londynu metrem. Wysiadał na stacji St. Jamse’s Park, która znajduje się w pobliżu Whitehall - rządowej dzielnicy. 27-latek przeszedł wzdłuż skweru przed parlamentem i zmierzał w kierunku rezydencji brytyjskiej premier. Przez cały ten czas był obserwowany przez służby dzięki kamerom monitoringu.

"Dziwnie" się zachowywał?

Po otrzymaniu informacji od rodziny podejrzanego 27-latka, zaniepokojonej jego zachowaniem, policja doszła do wniosku, że ryzyko potencjalnego ataku jest zbyt wysokie. Funkcjonariusze zdecydowali się więc na interwencję.

Mężczyzna został zatrzymany sto metrów od Downing Street. Zachowywał się spokojnie. Wiadomo, że jest obywatelem brytyjskim, ale nie urodził się na Wyspach. Po kilkunastu minutach został przewieziony do pobliskiego komisariatu. Prowadzący dochodzenie starają się ustalić jakie zamiary miał 27-latek. Policja przeszukuje także mieszkania, w których przebywał mężczyzna.

Funkcjonariusze tłumaczą, że zatrzymanie i aresztowanie 27-latka było podyktowane konkretnymi informacjami wywiadowczymi. Podczas konferencji prasowej, rzecznik Scotland Yard, potwierdził, że w innej akcji, przeprowadzonej wczoraj na północy Londynu, aresztowano sześć osób. Podczas interwencji zraniona została 20-letnia kobieta. W ciężkim stanie trafiła do szpitala.

Uzbrojony oddział antyterrorystyczny wtargnął do domu w dzielnicy Willesden. Policja jest przekonana, że udaremniono w ten sposób, spisek terrorystyczny.

(ug)