Sąd w Manchesterze skazał na dożywocie z możliwością zwolnienia nie wcześniej niż po pięciu latach 15-letniego chłopca, który przyznał się do podżegania do terroryzmu. Jest to zapewne najmłodszy Brytyjczyk skazany za takie przestępstwo.

Sąd w Manchesterze skazał na dożywocie  z możliwością zwolnienia nie wcześniej niż po pięciu latach 15-letniego chłopca, który przyznał się do podżegania do terroryzmu. Jest to zapewne najmłodszy Brytyjczyk skazany za takie przestępstwo.
Zdj. ilustracyjne /ANDY RAIN /PAP/EPA

Chłopiec, którego nazwiska prawo zabrania ujawnić, ponieważ jest niepełnoletni, przyznał się w lipcu do wysyłania przez internet wezwań do atakowania funkcjonariuszy policji podczas obchodów rocznicy lądowania Korpusu Wojskowego Australii i Nowej Zelandii (ANZAC) na tureckim półwyspie Gallipoli podczas I Wojny Światowej. Korpus, walczący po stronie wojsk alianckich, poniósł tam w 1915 roku ogromne straty w konfrontacji z siłami imperium osmańskiego. Rocznica lądowania ANZAC na Gallipoli (25 kwietnia) jest świętem australijsko-nowozelandzkiego braterstwa broni.

Wykrycie działań chłopaka dało początek wielkiej operacji policyjnej w Melbourne, podczas której aresztowano piątkę nastolatków planujących atak w stylu Państwa Islamskiego. Brytyjska policja podkreślała, że gdyby spisku nie wykryto, prawdopodobnie nie udałoby się uniknąć ofiar.

Wpadł, bo groził zabiciem swego nauczyciela

Chłopak został najpierw zatrzymany przez policję w związku z podejrzeniem, że groził zabiciem swego nauczyciela. Wkrótce ustalono, że szukał w internecie instrukcji wytwarzania materiałów wybuchowych i budowy zapalników. W ciągu dziewięciu dni w marcu wymienił ponad 3 tysiące zaszyfrowanych wiadomości z innym uczestnikiem spisku w Australii, przygotowując plan napadu na policjanta podczas rocznicowej parady. Dyskutował z nim także o obcinaniu głów.

(mal)