Ubrani w wojskowe mundury mężczyźni otworzyli w piątek ogień na zatłoczonym bazarze w mieście Kokrajhar w stanie Asam na północnym wschodzie Indii. Zabili 12 osób, ranili - 15 - poinformowała lokalna policja. O atak władze oskarżają regionalnych separatystów.

Ubrani w wojskowe mundury mężczyźni otworzyli w piątek ogień na zatłoczonym bazarze w mieście Kokrajhar w stanie Asam na północnym wschodzie Indii. Zabili 12 osób, ranili - 15 - poinformowała lokalna policja. O atak władze oskarżają regionalnych separatystów.
zdjęcie ilustracyjne /Andrzej Piedziewicz /Archiwum RMF FM

Jak wynika z relacji świadków, trzech lub czterech uzbrojonych mężczyzn otworzyło ogień na bazarze oraz rzuciło granaty.

Według szefa policji stanu Asam Mukesha Sahaya, siły bezpieczeństwa zabiły jednego z napastników i rozpoczęły pościg za pozostałymi sprawcami.

Jak oświadczyło cytowane przez Reutera źródło w indyjskim MSW, ze wstępnych ustaleń wynika, że za atakiem stoją bojownicy ze zdelegalizowanego separatystycznego Narodowo-Demokratycznego Frontu Bodolandu (NDFB), który walczy w Asamie o niepodległość regionu. Jednak na razie nikt nie przyznał się do przeprowadzenia zamachu.

Policja trafiła na ślad prowadzący do ukrywających się niedaleko miejsca zdarzenia partyzantów. Był to atak bojowników i wyślemy z Delhi specjalny zespół, by prowadził dalsze śledztwo - powiedział rozmówca Reutera.

Jak zauważa Reuters, stan Asam to górzysty i zacofany rejon Indii, w którym od lat trwają walki na tle etnicznym. Do starć dochodzi głównie między członkami plemienia Bodo a muzułmanami.

APA