Nowa wybranka serca prezydenta Hollande’a – paryska aktorka Julie Gayet – postanowiła zerwać z szefem państwa. Ujawnił to francuski tygodnik „Gala”. Według popularnego pisma, 41-letnia kobieta miała dość ścigających ją tabunów paparazzich.

Z powodu śledzących ją tłumów paparazzich Gayet i tak prawie nie mogła się spotykać z prezydentem Hollandem i - jak twierdzi "Gala" - miała dość "zabawy w chowanego". Z drugiej strony - jak podkreślają bliscy aktorki - nie chciała stać się oficjalnie Pierwszą Damą Francji i zamieszkać w Pałacu Elizejskim, bo obawiała się, że przeszkodziłoby to jej w kontynuowaniu ekranowej kariery. 

Szczegóły dotyczące romansu Gayet z Hollandem, które nieustannie publikowała bulwarowa prasa, wyczerpały aktorkę nerwowo i sprawiły, że nie mogła skoncentrować się na swojej pracy. Tygodnik "Gala" wyjaśnia, że pragnęła także zapewnić normalne życie swoim dzieciom. Je również śledzili fotoreporterzy. Gayet postanowiła więc położyć kres trwającemu od dwóch lat romansowi z szefem państwa.

Ujawnienie tego romansu przez bulwarówkę "Closer" doprowadziło w styczniu tego roku do zerwania przez 59-letniego Hollande'a z oficjalną Pierwszą Damą Francji Valerie Trierweiler, z którą nie miał ślubu. Ta ostatnia bardzo przeżyła wiadomość o romansie prezydenta i trafiła na ponad tydzień szpitala z powodu - jak twierdzili lekarze - "silnego wstrząsu emocjonalnego". Francuskie media sugerowały wówczas, że kobieta zażyła zbyt dużo środków uspokajających.

(abs)