Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego najpóźniej w 2002 roku otrzymała polecenie podsłuchiwania ówczesnego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera - ujawnia gazeta "Sueddeutsche Zeitung". Powodem inwigilacji Schroedera miało być jego krytyczne stanowisko wobec wojny w Iraku, planowanej przez administrację George'a W. Busha.

Dziennikarze ustalili, że najpóźniej w 2002 roku Schroeder znajdował się z numerem 388 na liście osób i instytucji, które należało monitorować. Miał tam trafić ze względu na swoje stanowisko w kwestii przygotowań do wojny w Iraku.

Z informacji uzyskanych przez "SZ" wynika, że zlecenie dla NSA, dotyczące najwyraźniej zarówno Schroedera, jak i jego następczyni w urzędzie kanclerskim Angeli Merkel, obejmowało nie tylko zbieranie metadanych rozmów telefonicznych (informacji o tym, kto, z kim, kiedy, gdzie i jak długo rozmawiał), ale także przechwytywanie SMS-ów i treści rozmów.

(mn)