Nie cichną głosy krytykujące odrzucenie przez polski Sejm projektu ustawy dopuszczającej ubój zwierząt bez ich ogłuszania, czyli tzw. ubój rytualny. Decyzję parlamentarzystów w ostrych słowach ocenił m.in. Europejski Kongres Żydów, izraelski MSZ oraz mufti RP, Tomasz Miśkiewicz.

Europejski Kongres Żydów w ostrych słowach potępił decyzję polskiego Sejmu w sprawie uboju rytualnego. "Dla kraju, który widział zagładę prawie całości jego ludności żydowskiej, (...) decyzja o ograniczeniu żydowskiego życia jest ekstremalnie szokująca" - napisał w wydanym specjalnie oświadczeniu prezes Kongresu Mosze Kantor.

Kongres Żydów zagroził ponadto, że użyje wszystkich kanałów dyplomatycznych i prawnych, by zaskarżyć decyzję Sejmu. Zapowiada również, że będzie wspierać lokalną społeczność żydowską w Polsce w obliczu - jak się wyraził - "ataku na jej podstawowe prawa".

Izraelski MSZ: Jesteśmy zdumieni

Decyzję Sejmu skrytykowało też ostro izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Odrzucenie przez polski Sejm projektu ustawy dopuszczającej ubój rytualny jest nie do przyjęcia. Jesteśmy zdumieni, że spośród wszystkich państw UE to właśnie Polska zakazała uboju koszernego" - oświadczył resort. Zaapelował też do władz Polski o niedopuszczenie do "jawnego zamachu na religijną tradycję narodu żydowskiego".

Premier Donald Tusk odniósł się do tekstu tego oświadczenia mówiąc, że takie zdanie jest niestosowne. Kontekst historyczny użyty jest tutaj delikatnie mówiąc w sposób nietrafny i chyba nieadekwatny do sytuacji, z jaką mieliśmy do czynienia - powiedział na konferencji prasowej w Madrycie premier.

O zakazie krytycznie wypowiedziała się także społeczność żydowska, w tym naczelny rabin Polski Michael Schudrich i reprezentujący gminy żydowskie Piotr Kadlcik, a także Amerykański Komitet Żydowski (AJC) i działająca w USA żydowska Liga Przeciw Zniesławieniom.

Mufti RP: To policzek

Głos w sprawie zabrał również mufti RP Tomasz Miśkiewicz, który twierdzi, że decyzja Sejmu "to nie tylko policzek wymierzony w nas, ale przede wszystkim w Konstytucję RP, która powinna gwarantować prawa wyznaniowe wszystkim obywatelom.

"Zakaz uboju rytualnego skutkuje ograniczeniami w życiu i praktyce dnia codziennego społeczności muzułmańskiej, uniemożliwia obchodzenie głównego święta muzułmańskiego Kurban Bajram, którego warunkiem sine qua non jest złożenie zwierzęcia i rozdzielenie mięsa ofiarnego wśród wiernych" - brzmi oświadczenie przewodniczącego Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP.

Dodał, że nigdy w 600-letniej historii islamu w Polsce nie doszło do sytuacji ograniczenia swobody praktyk religijnych muzułmanów. Podkreślił, że "nie służy to demokracji, podważa zasady poszanowania i tolerancji, wywołuje skutki nacjonalistyczne i rasistowskie, pogłębia podziały, otwiera zabliźnione rany".

Według oświadczenia muftiego zakaz jest sprzeczny również z ustawą o stosunku państwa do Muzułmańskiego Związku Religijnego w Rzeczypospolitej Polskiej z 1936 r. "Twierdzenie, że ubój rytualny jest barbarzyństwem i czymś obcym dla kultury i obyczajów polskich jest świadectwem zaściankowych poglądów i nieznajomości historii Polski" - dodał mufti Miśkiewicz.

W piątek Sejm odrzucił rządowy projekt ustawy dopuszczającej ubój zwierząt bez ich ogłuszania, czyli tzw. ubój rytualny. Przed głosowaniem minister rolnictwa Stanisław Kalemba apelował do posłów, by nie odrzucali projektu. Wskazywał, że odkąd w Polsce ubój bez ogłuszania zwierząt jest niedozwolony, eksport mięsa do krajów islamskich i Izraela spadł o 70 proc. Zwracał też uwagę, że inni wielcy producenci żywności w Europie dopuszczają w swoich krajach ubój rytualny. Powoływał się także na wielowiekową tradycję tolerancji religijnej w Polsce.