"Zwolniona z kieleckiego urzędu marszałkowskiego pracownica skarży się, że była dyskryminowana po przejściu na islam" - pisze "Gazeta Wyborcza". Sprawą kobiety zajmuje się prokuratura.

"Na islam przeszłam w 2008 r. Zgodnie z zasadami tej religii zaczęłam przychodzić do pracy w chuście zakrywającej włosy oraz długich, ciemnych spódnicach. I wtedy zaczęło się piekło" - relacjonuje zwolniona urzędniczka. "Wciąż słyszałam od dyrektorki, że spódnice za długie, za czarne, że noszę ręczniki na głowie" - wylicza.

Jak wygląda oficjalny powód zwolnienia kobiety z pracy? Jak pisze "Wyborcza", są to "wpisy szkalujące osoby pełniące funkcje kierownicze". Jak wyjaśnia dziennik, chodzi o dyskusje m.in. o nierówności płac urzędników, które toczyły się na lokalnym forum internetowym.

W środowej "Wyborczej" także:

- "NFZ nie jest bezmyślny"

- Obama kasuje reset z Rosją

- Podpisał "Deklarację wiary". Czy może być konsultantem?