Bezduszne przepisy pozbawiły środków do życia panią Halinę z dwójką dzieci z Jakubowic Konińskich na Lubelszczyźnie. Zakład Ubezpieczeń Społecznych uznał, że chorej na raka kobiecie nie przysługuje ani renta po zmarłym mężu, ani zasiłek chorobowy, ani nawet świadczenia rehabilitacyjne.

Kiedy ZUS odmówił panie Halinie przyznania renty po zmarłym mężu, bo uznano, że pracował za krótko, sama podjęła pracę. Jednak po kilku miesiącach zachorowała na raka. Teraz okres zasiłku chorobowego się skończył, a świadczenie rehabilitacyjne jej nie przysługuje, bo jak uznał ZUS, za małe są szanse na jej szybkie wyleczenie.

Gdyby nie Ośrodek Pomocy Społecznej w Niemcach i przypadkowi ludzie, kobieta nie miałaby z czego żyć. Co ja mam teraz z dziećmi zrobić - żaliła się reporterowi RMF FM.

Jednak ZUS umywa ręce i jak na razie nie widzi wyjścia z tej sytuacji. Niestety, czasem tak jest z prawem, że jego przepisy nijak przystają do rzeczywistości. Jednak w tym momencie nie można przyznać jej świadczenia - mówił reporterowi RMF FM Wojciech Andrusiewicz z lubelskiego oddziału ZUS.