"Brakuje pieniędzy na wypłatę rent i emerytur, rząd sięga po oszczędności w OFE, a w ZUS karnawał trwa w najlepsze!" - oburza się "Fakt". Tabloid pisze, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłaca właśnie "trzynastki". Wylicza, że pójdzie na nie około 173 mln 830 tysięcy złotych - tyle co na minimalne emerytury dla 19 tysięcy emerytów!

"Każdy urzędnik ZUS pracujący w 43 oddziałach, 216 inspektoratach i 67 biurach terenowych może liczyć na wypłatę dodatkowej trzynastej pensji. Łącznie ekstra wynagrodzenie dostanie więc nawet 45,5 tysiąca osób" - opisuje tabloid. Podkreśla, że zwykli emeryci mogą tylko pomarzyć o takich przywilejach. "W tym roku waloryzacja świadczeń wynosi 1,6 procenta co w praktyce oznacza "podwyżkę" najniższych emerytur o około 10-11 złotych. To, co rząd nazywa waloryzacją i podwyżkami, emeryci określają jako policzek dla ludzi, którzy całe życie uczciwie pracowali" - bulwersuje się.

"Pracowałam przez 34 lata teraz dostaje taką emeryturę, że ciężko z niej wyżyć. Ledwo starcza mi na jedzenie, a co tu dopiero mówić o lekach! Nie wiem jak mam żyć z takiej emerytury! A te co roczne podwyżki to jest jakaś kpina" - mówi w rozmowie z Faktem Eugenia Kowalska, emerytka z Gdańska, która co miesiąc dostaje z ZUS zaledwie 800 złotych. 

W czwartkowym "Fakcie" znajdziecie także:

- nowe "Fakty" ws. Mariusza T.

- informację o problemach zdrowotnych ikony polskiego kina

(mn)