Aplikacja "Źródło" powraca i znów będzie źródłem problemów. Od pierwszego września wszystkie urzędy, w tym Urzędy Stanu Cywilnego będą musiały korzystać z centralnego Systemu Rejestrów Państwowych. „Naszych klientów czekają problemy, wydłuży się czas obsługi” - alarmują pracownicy USC z całego kraju.

Aplikacja "Źródło" powraca i znów będzie źródłem problemów. Od pierwszego września wszystkie urzędy, w tym Urzędy Stanu Cywilnego będą musiały korzystać z centralnego Systemu Rejestrów Państwowych. „Naszych klientów czekają problemy, wydłuży się czas obsługi” - alarmują pracownicy USC z całego kraju.
"Źródło" znów wywoiłuje problemy /PAP/Paweł Supernak /PAP

System "Źródło" ma wciąż wiele błędów, wymaga dużej liczby operacji, musimy długo czekać na zapisanie efektów pracy na serwerach MSW. W dodatku błędy zgłoszone pół roku temu wciąż nie są usunięte - alarmują urzędnicy USC w Kętrzynie.

Do tej pory odpisy wydawaliśmy od ręki, teraz trzeba będzie poczekać nawet do siedmiu dni - mówią ich koledzy z Gdyni. Obawiamy się niezadowolenia interesantów - podkreślają.

Na inny problem zwracają uwagę przedstawiciele USC w Ząbkowicach Śląskich. Obawy związane z 1 września są oczywiste. Przejście całkowite na elektroniczną rejestrację stanu cywilnego znacznie wydłuży obsługę klienta, a pracowników USC jeszcze bardziej obciąży żmudną pracą (...). Brak działania aplikacji "Źródło" albo brak dostępu do niego nawet czasowe może zaburzyć pracę USC oraz wydłużyć czas oczekiwania klienta na załatwienie sprawy - wyjaśniają.

Nowy system przywiązał do komputera kierownika Urzędu Stanu Cywilnego. Moje biurko zawalone jest papierami, od kilku godzin nic, tylko klikam zatwierdzając zmiany - mówi RMF FM Magdalena Mietła z Urzędu w Siemianowicach Śląskich. Żaden akt ani wzmianka nie może być wprowadzona do systemu, jeżeli nie jest podpisana przez kierownika lub jego zastępcę - tłumaczy. W tej sytuacji kierownik nie może wyjść "w teren", by np. udzielić ślubu lub przyjąć oświadczenie o uznaniu ojcostwa w szpitalu.

(mn)