Śląski komendant policji najpierw zawiesił ich w czynnościach służbowych, a teraz w ich sprawie rozpoczął postępowanie dyscyplinarne. Mowa o sześciu policjantach z Żor. Mundurowi zostaną zwolnieni, ale mają też większe problemy. W środę prokuratura postawiła im zarzut brania łapówek od kierowców, którzy łamali przepisy drogowe. Ponieważ podejrzanym grozi nawet do 10 lat więzienia i zdaniem prokuratury mogliby utrudniać śledztwo, śledczy złożyli wniosek o tymczasowy areszt. Prokuratorzy nie wykluczają kolejnych zatrzymań w tej sprawie.

Mundurowi zostali zatrzymani we wtorek. Według śledczych - kilku policjantów z drogówki w Żorach w zamian za łapówki w różnych kwotach "przymykało oko" na wykroczenia popełnianie przez kierowców, a w niektórych przypadkach także przestępstwa - prowadzenie w stanie nietrzeźwości.

Jak podaje prokuratura, zdarzało się, że policjanci w zamian za łapówki wypisywali kierowcom mandaty za inne wykroczenia niż te, których się faktycznie dopuścili. Do większości z zarzucanych policjantów przestępstw miało dochodzić na drodze krajowej nr 81, tzw. wiślance, oraz na drogach dojazdowych do autostrady A1. Według śledczych policjanci z drogówki mieli przyjmować łapówki najczęściej od kierowców przekraczających dozwoloną prędkość.

(nm)