Już ponad 220 milionów złotych wynoszą straty po czerwcowych ulewach w Śląskiem. Poszkodowanych jest 81 gmin. Szacowane koszty napraw wciąż rosną. Trwa jeszcze liczenie strat po nawałnicach, które przeszły m.in nad Pszczyną, Czechowicami-Dziedzicami i Goczałkowicami.

Uszkodzonych jest ponad 260 km dróg, 45 mostów oraz prawie 120 różnych budynków. 63 z nich to szkoły. Do tego dochodzą zniszczenia rowów melioracyjnych, wodnych przepustów i kanalizacji.

Wojewoda już poprosił o rządowe wsparcie i przyznanie ponad 12 milionów złotych na najpilniejsze remonty dróg, mostów i rowów melioracyjnych. Połowę tej kwoty "potrzebuje" starostwo powiatowe w Częstochowie. Resztę pobliskie miejscowości - Myszków, Koziegłowy i Poczesna.

Potrzebne są też pieniądze na zasiłki - do 20 tysięcy złotych - dla mieszkańców, którzy mają uszkodzone domy. To około 3 milionów złotych. Dziewięciu gminom wypłacono już natomiast prawie pół miliona złotych na zasiłki związane z usuwaniem klęsk żywiołowych. To środki do 6 tysięcy złotych.

Już wiadomo, że straty w całym województwie będą jednak większe. Cały czas trwa bowiem ich szacowanie po nawałnicy, jaka pod koniec czerwca przeszła m.in. nad okolicami Pszczyny, Goczałkowic i Czechowic-Dziedzic.