Do 10 lat więzienia grozi anestezjologowi, oskarżonemu o narażenie na niebezpieczeństwo pacjentów. Mężczyzna znieczulał ich, będąc pod wpływem morfiny. W dodatku poświadczył nieprawdę w szpitalnych dokumentach.

Jak poinformował Jacek Buśko z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, akt oskarżenia przeciwko 47-letniemu byłemu ordynatorowi oddziału intensywnej terapii i anestezjologii szpitala w Gubinie (Lubuskie) został kierowany do sądu. Anestezjolog usłyszał zarzut narażenia co najmniej dwóch osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W styczniu ub. roku znieczulił tych pacjentów, będąc pod wpływem morfiny - powiedział Buśko.

Po tym incydencie sprawa ujrzała światło dzienne, a ordynatora zatrzymała policja. Śledztwo doprowadziło do postawienia mu innych zarzutów.

Według prokuratury w okresie od 8 lutego 2010 roku do 24 stycznia 2011 roku w szpitalu w Gubinie nie dopełnił on obowiązków przechowywania i ewidencji leków odurzających i psychotropowych. Oskarżony działając w celu osiągnięcia korzyści osobistej, pobierał duże ilości takich środków m.in. ponad 200 ampułek morfiny, 13 ampułek dolcontralu i 296 ampułek fentanylu - powiedział Buśko.

Według prokuratury, w celu ukrycia niedoboru leków mężczyzna poświadczał nieprawdę w szpitalnej dokumentacji - książce kontroli środków odurzających i psychotropowych. Decyzją prokuratora były ordynator jest zawieszony w wykonywaniu zawodu lekarza.