Warszawska policja po kilkunastu godzinach odnalazła znanego socjologa profesora Henryka Domańskiego - ustalił reporter RMF FM Grzegorz Kwolek. Mężczyzna jest w szpitalu. Kontrakt z profesorem urwał się w niedzielę przed południem.

Henryk Domański został przywieziony do szpitala w nocy z niedzieli na poniedziałek przez osobę, która znalazła go rannego w pobliżu jego trasy biegowej. Jak ustalił nasz reporter, profesora najprawdopodobniej potrącił motocyklista, który nie udzielił mu pomocy i uciekł z miejsca wypadku.

Według informacji Grzegorza Kwolka, socjolog przeszedł skomplikowaną operację. Jego stan jest podobno ciężki, ale stabilny.

Trwa ustalanie okoliczności wypadku.

Henryk Domański, członek Polskiej Akademii Nauk, wyszedł z domu na Białołęce w niedzielę i od tego czasu nie było z nim kontaktu. Najprawdopodobniej jak co dzień poszedł pobiegać. Zostawił w domu dokumenty i komórkę.

W poniedziałek miał odebrać ze szpitala swoją matkę, ale nie pojawił się w placówce.

Policja szukała go od wczorajszego wieczoru. W akcji brało udział około 30 funkcjonariuszy, wspieranych przez policyjny śmigłowiec.

(acz)