​Przyczyną śmierci kobiety, która zmarła po tzw. rytuale "Kambo" w Grodzisku Mazowieckim był obrzęk mózgu i niewydolność krążeniowo-oddechowa - to wstępny wynik sekcji zwłok 30-letniej Haliny K. Kobieta zmarła w środę po "ceremonii oczyszczenia" z użyciem wydzieliny z pochodzącej z puszczy amazońskiej żaby - chwytnicy zwinnej. Zabieg miał służyć oczyszczeniu organizmu.

​Przyczyną śmierci kobiety, która zmarła po tzw. rytuale "Kambo" w Grodzisku Mazowieckim był obrzęk mózgu i niewydolność krążeniowo-oddechowa - to wstępny wynik sekcji zwłok 30-letniej Haliny K. Kobieta zmarła w środę po "ceremonii oczyszczenia" z użyciem wydzieliny z pochodzącej z puszczy amazońskiej żaby - chwytnicy zwinnej. Zabieg miał służyć oczyszczeniu organizmu.
Podczas ceremonii Kambo podawany jest jad żaby ogromnej z Puszczy Amazońskiej /Photoshot/Robert Thompson /PAP

Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Tomasz Skory wstępne wyniki sekcji zwłok wykluczyły krwiaka, urazy oraz zakrztuszenie się nieprzytomnej kobiety. 

Prokuratura zleciła badania toksykologiczne. Wyniki będą znane najwcześniej za kilka tygodni, bo tyle trwają analizy biegłych w dziedzinie toksykologii.

Śledztwo prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Gdyby jednak okazało się, że substancja jest potencjalnie zabójcza, będzie można mówić o narażaniu wielu osób na niebezpieczeństwo.

W tej chwili nie postawiono nikomu zarzutów. W planach są przesłuchania świadków oraz osoby, która przeprowadziła ceremonię.

Do prokuratury trafiła też dokumentacja medyczna drugiej kobiety, która miała ucierpieć w wyniku tego samego rytuału - chodzi o poważne powikłania zdrowotne. 

(az)