W hali Międzynarodowych Targów w Katowicach zostało odnalezione ciało 64. ofiary katastrofy. Miejsce wskazały psy tropiące. Chorzowska prokuratura poinformowała, że żadna z dotychczas odnalezionych ofiar nie zmarła z powodu wychłodzenia ani porażenia prądem.

Zwłoki najprawdopodobniej mężczyzny znajdowały się w jednym z dwóch miejsc wskazanych dziś przez psy użyte do poszukiwań. Wszystko wskazuje na to, że mogą to być zwłoki 25-letniego mieszkańca Sosnowca, którego nazwisko znajduje się na liście zaginionych. Informacji tych nie potwierdziła na razie prokuratura.

Bardzo trudno będzie dotrzeć do drugiego miejsca wyznaczonego przez psy. Tam mogą znajdować się kolejne zwłoki. Dostęp utrudniają jednak elementy konstrukcji i dachu. Ekipom specjalistów dotarcie do tego miejsca może zająć nawet kilka dni. Prace ciężkiego sprzętu na rumowisku zostały na razie przerwane.

Prokuratura otrzymała już wszystkie protokoły sekcji zwłok ofiar katowickiej katastrofy. Przyczyną ich śmierci były urazy narządów wewnętrznych lub uduszenie spowodowane przygnieceniem.

Jak powiedział Grzegorz Wierzbicki ze śląskiej komendy policji, aby usprawnić pracę dochodzeniowo-śledczą, jedna z firm zajmująca się specjalistycznym sprzętem wojskowym udostępniła policji jedyną kamerę strefową w Polsce, która jest bardzo pomocna w trakcie prowadzonych tam czynności.

Do piątku udało się odsłonić niemal połowę podłogi hali. Prace są jednak nadal niebezpieczne, bo niektóre elementy mogą się w każdej chwili obsunąć na pracujących ludzi. Już wiadomo, że rozbiórka się przedłuży, ponieważ runęła część uszkodzonego podczas katastrofy dachu – dowiedział się reporter RMF.