Jak twierdzi dowódca Wielonarodowej Dywizji generał Mieczysław Bieniek, pociski z gazem bojowym znalezione przez polski wywiad wojskowy w Iraku mogą zostać wykorzystane jako dowód podczas mającego się rozpocząć za kilka miesięcy procesu Saddama Husajna.

Znaleziona przez Polaków amunicja jest pozostałością z okresu wojny iracko-irańskiej.

Natomiast według amerykańskiego dowództwa w Bagdadzie, głowice z gazem bojowym, znalezione przez Polaków w Iraku, są niesprawne i nie stanowią większego zagrożenia – poinformowały agencje prasowe AP i dpa.

Jak pisze niemiecka agencja dpa, testy przeprowadzone przez Amerykanów wykazały, że w dwóch głowicach były resztki sarinu, a w pozostałych nie znaleziono żadnych substancji chemicznych.

Według dowództwa sił USA w Bagdadzie, także głowice z resztkami sarinu, gdyby dostały się w ręce rebeliantów, nie stanowiłyby większego zagrożenia z powodu skorodowania i niewielkiej ilości środka bojowego.

Natomiast według WSI, pociski raczej nie nadawały się do bojowego użycia, ale mogły być użyte, jako mina chemiczna.