„To kolejny przykład przerzucania na lekarzy obowiązków urzędników” – tak lekarze komentują zmiany w kartach zgonu, które wchodzą od niedzieli. Ostro krytykuje je między innymi Porozumienie Zielonogórskie - organizacja, która z powodu sporu z Ministerstwem Zdrowia na początku roku zamknęła na kilka dni swoje gabinety.

Lekarze głównie krytykują dokładanie im czysto biurokratycznych obowiązków. W obowiązujących od jutra wzorach kart zgonu trzeba wpisać znaczenie więcej danych niż wcześniej, np. wykształcenie zmarłego, czy w przypadku dziecka - godzinę urodzenia. Według medyków to dane zbędne, a czasem nawet niedostępne dla lekarza stwierdzającego zgon - a obecnie najczęściej jest to lekarz rodzinny. 

Według Porozumienia Zielonogórskiego zmiany miałyby sens, gdyby w Polsce działała instytucja koronera, który zawodowo zajmuje się stwierdzaniem zgonu i ma możliwość analizowania każdego przypadku.