Niemal 30 nowych preparatów kardiologicznych trafi na listę leków refundowanych - zapowiada minister zdrowia Marek Balicki. Informacja ta z pewnością ucieszy chorych na nadciśnienie, jednak jest to tylko kropla w morzu potrzeb.

Dziś na listę leków refundowanych trafiły wyłącznie środki zmniejszające nadciśnienie, ponieważ na więcej nie ma po prostu funduszy. Jak znajdą się pieniądze, lista leków refundowanych zostanie rozszerzona – zapewnia minister zdrowia.

Na wpisanie na listę oczekuje kilkadziesiąt nowych preparatów, które są stosowane w chorobach przewlekłych. Pacjenci musza za nie sporo płacić, bo kosztu ich zakupu nie refunduje państwo. Niestety na ministerialnej liście nadal nie ma używanej przez wielu insuliny. - Na insulinę wydaję miesięcznie ok. 200 zł. Mam pytanie: kiedy ona wejdzie na listę? Ja potrzebuje tej insuliny jako powietrza do życia - mówi chora na cukrzycę Małgorzata Kędzierska. Takich osób, które są skazane na płacenie słonych pieniędzy za leki, są dziesiątki tysięcy.

Marek Balicki stwierdził, że resort postanowił rozpocząć zmiany na liście leków refundowanych od lekarstw, które stosowane są w nadciśnieniu, bowiem „od czegoś trzeba zacząć”. Nadciśnienie jest jedną z najczęściej występujących obecnie chorób. W Polsce choruje na nie ok. 8,5 mln osób.

Z listy leków refundowanych zniknie 263 pozycji, których obecnie nie ma już w obrocie. Zmiany będą kosztować Narodowy Fundusz Zdrowia ok. 15 mln. zł.