Na zakopiance utworzyły się korki, ponieważ wielu wypoczywających w Tatrach turystów wraca do domów. Kończą się ferie uczniów z woj. mazowieckiego, dolnośląskiego, opolskiego i zachodniopomorskiego.

Podróż 25-kilometrowym odcinkiem drogi z Zakopanego do Nowego Targu trwała około południa dwie i pół godziny. Wzmożony ruch panuje także w kierunku Tatr, ponieważ zimowy wypoczynek zaczynają uczniowie z kolejnych województw: lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego.

Policja apeluje do kierowców, aby w miarę możliwości wybierać alternatywne drogi. Kierowcy mogą jechać drogą wojewódzką przez Czarny Dunajec i Chochołów.

Burmistrz Zakopanego Leszek Dorula ocenił, że frekwencja turystyczna w pierwszym turnusie ferii była mniejsza o około 25 do 30 proc. w porównaniu do roku ubiegłego.

Podczas minionych dwóch tygodni pogoda pod Tatrami nie była najlepsza dla miłośników sportów zimowych - było mało śniegu, a w górach zalegała mgła. W nocy z piątku na sobotę, w Zakopanem spadł śnieg, a warunki narciarskie znacznie się polepszyły.

Na stokach narciarskich doszło do sporej liczby wypadków. Tylko w pierwszym tygodniu ferii ratownicy TOPR interweniowali na stokach 215 razy, z czego zdarzyło się 168 ciężkich wypadków. Najczęstszą kontuzją okazały się urazy nóg, w tym złamania. Ratownicy górscy apelują do narciarzy i snowboardzistów o ostrożną jazdę i przestrzegania tak zwanego kodeksu narciarskiego, czyli 10 reguł bezpieczeństwa spisanych przez międzynarodową organizację narciarską FIS.

(j.)