Dziś spaliśmy godzinę krócej. W nocy nastąpiła bowiem zmiana czasu z zimowego na letni; przesunęliśmy wskazówki zegarów z godziny 2.00 na 3.00. Ale czy ta zmiana jest konieczna? Coraz więcej specjalistów podkreśla, że przynosi więcej strat niż zysku.

Kto przestawił w nocy zegarek - obudził się o właściwej porze. Kto o tym szczególe zapomniał - prawdopodobnie zaspał o godzinę. Na szczęście jest niedziela, więc zapominalstwo nie powinno nieść za sobą poważniejszych konsekwencji.

Więcej plusów czy minusów?

Odbywająca się dwa razy w roku zmiana czasu ma sprawić, że efektywniej wykorzystamy światło dzienne i zaoszczędzimy nieco energii. Nie wszystkich jednak przekonuje ten argument.

Ci, których denerwuje związane ze zmianą zamieszanie, być może już wkrótce odetchną z ulgą. Od jakiegoś czasu bowiem, na całym świecie mówi się coraz poważniej o wprowadzeniu tylko jednego czasu. Choćby dlatego, że jego zmiana z letniego na zimowy i - jak teraz - z zimowego na letni, nie przynosi już żadnych oszczędności. Potwierdza to astronom Jerzy Rafalski - Tak naprawdę, jeśli przesuniemy zegarek, to choć wieczorem dłużej jest jasno, to rano dzień rozpoczyna się później. Ilość zużytego prądu w ciągu nocy w zasadzie nie zmienia się. Całą dobę pracują duże zakłady pracy. Gdy popatrzymy na zużycie prądu w całym kraju, zobaczymy, że oszczędności na zmianie czasu nie ma - mówi Jerzy Rafalski.

Astronom wylicza także inne minusy związane ze zmianą czasu - Zmiana niesie za sobą kłopoty na kolei i w lotnictwie. Nasze komputery też muszą się zaktualizować. Okazuje się, że gdybyśmy zrobili bilans, to tak naprawdę więcej mamy strat niż zysku.

Odchodzą od zmiany czasu

Jerzy Rafalski mówi, że już teraz wielu uczonych na całym świecie posługuje się UT, czyli tzw. czasem uniwersalnym. My w Polsce i całej Unii Europejskiej jesteśmy przyzwyczajeni, że czas letni następuje w pierwszą wiosenna niedzielę. I rzeczywiście, ale tak naprawdę na całym świecie jest inaczej. Poza tym pamiętajmy, że kula ziemska ma dwie półkule. My wprowadzamy czas letni, ale Australia od zmian odchodzi. Podobnie jest w USA. Są stany, które porzuciły czas letni - dodaje astronom.

Od czego się zaczęło

Za pomysłodawcę zmiany czasu uważa się Beniamina Franklina, który postulował, że dla większej efektywności ludzie powinni wcześniej kłaść się spać i wcześniej wstawać. Jako pierwsi wskazówki zegara do przodu przesunęli Niemcy, dokładnie 30 kwietnia 1916 roku. Potem w ich ślady poszli Brytyjczycy i Amerykanie. Obecnie czas letni stosowany jest w niemal 70 krajach na świecie.