Zmarł Marek Szufa, pilot samolotu akrobacyjnego, który rozbił podczas Pikniku Lotniczego w Płocku - poinformowali lekarze płockiego szpitala. Maszyna Christen Eagle II wpadła do Wisły podczas wykonywania jednej z akrobacji. Po kilkudziesięciominutowej akcji reanimacyjnej na nadwiślańskiej plaży, pilota odwieziono do szpitala. Lekarzom nie udało się go jednak uratować.

Samolot pilotowany przez Szufę z impetem uderzył w wodę i zatonął. Po około 20 minutach ratownikom udało się wydobyć pilota i przewieźć go na plażę, gdzie zespół lekarzy przeprowadzał akcję reanimacyjną. W pobliżu stał helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i karetka pogotowia. Po godzinie 18 karetka z rannym ruszyła w kierunku szpitala wojewódzkiego w Płocku. W związku z wypadkiem organizatorzy płockiego pikniku odwołali sobotnie i niedzielne pokazy.

Marek Szufa był uznawany za jednego z najlepszych pilotów akrobacyjnych w Polsce. Swego czasu był wicemistrzem Polski. Latał też w kadrze narodowej. Od pewnego czasu już nie startował jako zawodnik, natomiast latał dalej akrobacyjnie właśnie m.in. przy okazji różnego rodzaju imprez lotniczych.

Miał 57 lat. Wylatał ponad 20 tys. godzin. Był jednym z najbardziej doświadczonych polskich pilotów.

Od 1979 r. był pilotem liniowym w PLL LOT, miał uprawnienia na samoloty pasażerskie An-24, Ił-18 oraz Tu-154 (w wersjach B2 oraz M), a od 1990 r. był kapitanem Boeinga 767. Na emeryturę odszedł w 2006 r. Potem założył własną firmę i latał na pokazach lotniczych.

Prócz dwupłatowca Christen Eagle, który rozbił się w sobotę w Płocku, na pokazy lotnicze Szufa latał też maszynami: ˙Curtis Jenny, Jak-18 (radziecki samolot szkolno-treningowy z czasów tuż po II wojnie światowej), Spitfire MK VB (słynny brytyjski myśliwiec z II wojny światowej), CSS-13 (polska wersja radzieckiego Po-2, czyli "Kukuruźnika") oraz dwie maszyny akrobacyjne Extra 330 i Extra 300SX.