Mężczyzna najlżej ranny wkatastrofie awionetki w Krakowie został wstępnie przesłuchany przez członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Mężczyzna potwierdził wersję, którą wcześniej przedstawił policji. Mówił, że samolot działał bez zarzutów. Nic nie wskazywało na to, że maszyna spadnie. W szpitalu zmarł jeden z trzech mężczyzn rannych w katastrofie. Miał poparzone 80 procent ciała. Na miejscu wypadku zginął pilot.

Na razie wiadomo, że samolot, od startu, aż do uderzenia w ziemię nie zachowywał się normalnie. Cessna, nie mając odpowiedniej prędkości, bardzo szybko wznosiła się do góry. Na zdjęciach, które ma komisja widać wysoko uniesiony dziób samolotu. Wtedy doszło do tzw. „przeciągnięcia”. Cessna stanęła w powietrzu, a potem runęła na drzewa w parku.

Wiadomo, że samolot był sprawny technicznie, silnik pracował do samego końca. Członkowie komisji przebadali każdy element wraku, jednak na razie nie ustalono co było przyczyną tragedii. Cessna mogła być po prostu przeciążona. Zatankowano ją do pełna, na pokładzie były cztery osoby i ich bagaże. Pilot, który zginął, był bardzo doświadczony. Był kapitanem LOT-u, na co dzień latał Embrayerami. Wstępny raport komisji poznamy za 30 dni.

Do wypadku awionetki Cessna 172 doszło w niedzielę tuż po zakończeniu VI Małopolskiego Pikniku Lotniczego, w którym maszyna brała udział. Samolot z czterema osobami na pokładzie niedługo po starcie spadł między drzewa w parku na osiedlu Oświecenia, w odległości około pół kilometra od miejsca startu. W katastrofie zginął 46-letni pilot samolotu. Trzech rannych - mężczyzn w wieku 29, 32 i 45 lat - przewieziono do krakowskich szpitali. Stan jednego z nich jest nadal ciężki, drugiego wypisano już ze szpitala.

Cessna 172 to amerykański czteromiejscowy jednosilnikowy górnopłat o rozpiętości skrzydeł dochodzącej do 11 metrów. Jest to jeden z najpopularniejszych samolotów szkolno-treningowych na świecie.