26-letni górnik, ciężko ranny po wstrząsie w kopalni "Marcel" w Radlinie, zmarł w szpitalu. Do tąpnięcia doszło wczoraj wieczorem. Pod ziemią zawaliło się 70 metrów chodnika wydrążonego w skale. Rannych zostało jeszcze dwóch górników.

Po czwartkowym wstrząsie rannych zostało trzech górników. Najciężej ranny 26-letni pracownik trafił z urazem głowy do szpitala w Jastrzębiu Zdroju, drugiego przewieziono do szpitala w Rybniku, trzeci został zwolniony do domu.

W piątek po południu rzecznik Kompanii poinformował, że przebywającego w jastrzębskim szpitalu 26-letniego górnika nie udało się uratować. Jego rodzina została otoczona opieką przez dyrekcję kopalni - zapewnił Zbigniew Madej.

Zmarły pracownik - z trzyletnim stażem pracy w kopalni - to piąta tegoroczna ofiara śmiertelna w polskim górnictwie, a trzecia w kopalniach węgla kamiennego. Poprzednie dwa wypadki w kopalniach węgla kamiennego miały miejsce pod koniec stycznia i na początku lutego w kopalniach "Borynia-Zofiówka" w Jastrzębiu Zdroju i "Mysłowice-Wesoła" w Mysłowicach.

Do wstrząsu w należącej do Kompanii kopalni "Marcel" doszło w czwartek ok. godz. 20.20. Jak wynika ze strony internetowej centrum sejsmologicznego EMSC, siła tego wstrząsu odpowiadała ok. 3,4 stopniom w skali Richtera. Pod ziemią zawaliło się ok. 70 metrów tzw. przekopu, czyli chodnika wydrążonego w skale poza złożem.

W piątek do dyrekcji kopalni spłynęły też informacje o spowodowanych wstrząsem zniszczeniach na powierzchni, m.in. z Radlina, Rybnika-Niedobczyc i samych Marklowic. W godzinach przedpołudniowych do władz Kompanii dotarły informacje o ok. 30 takich zgłoszeniach.

W niebezpieczeństwie było prawie 20 osób

Kopalnia "Marcel" składa się z dwóch części, tzw. ruchów w miejscowościach Radlin i Marklowice. Wstrząs był szczególnie odczuwany w marklowickiej części zakładu. W bezpośrednim zasięgu zagrożenia - 850 metrów pod ziemią - znalazło się łącznie 18 pracowników. Po godz. 22 wszyscy znaleźli się na powierzchni. Starszy rejon kopalni, gdzie nastąpił wstrząs, został zamknięty; w nowszej części zakładu w piątek odbywało się normalne wydobycie.

Praca w zamkniętym rejonie "Marcela" zostanie wznowiona po przeprowadzeniu ekspertyz i opracowaniu metod zabezpieczenia. Wnioski przeanalizuje komisja ds. tąpań przy Wyższym Urzędzie Górniczym, która zdecyduje o możliwości wznowienia eksploatacji. Wcześniej konieczna będzie m.in. wizja lokalna, która określi zniszczenia. Wizja odbędzie się prawdopodobnie w poniedziałek.