Alegoria Nauki - po 67 latach nieobecności wróciła na Politechnikę Gdańską. Pozłacaną figurę zamontowano dziś na odrestaurowywanej zegarowej wieży. Wkrótce cała konstrukcja zostanie umieszczona na dachu Gmachu Głównego uczelni.

Figura, którą pokazano dziś w Gdańsku, to rekonstrukcja. Alegoria Nauki to pozłacana rzeźba o wysokości 2 metrów i 65 centymetrów. W prawej ręce trzyma księgę, w której umieszczono dziś akt odbudowy wieży, w lewej natomiast kaganek oświaty - symboliczną pochodnię.

Figury nie było w Gdańsku od czasów II Wojny Światowej. Gmach Główny Politechniki Gdańskiej zniszczono pod koniec wojny - w marcu 1945 roku. Spłonęła centralna część budynku i główna klatka schodowa. Doszczętnie zniszczono aulę, rektorat i bibliotekę główną. Po wieńczącej budynek wieży pozostała jedynie zniszczona stalowa konstrukcja i stalowe schody.

Jak wyglądała rekonstrukcja

Wygląd zniszczonej wieży odtworzył dr inż. arch. Wiesław Czabański z Wydziału Architektury PG. Aby to zrobić, musiał milimetr po milimetrze rozrysowywać konstrukcję i wszelkie detale. Do pracy wykorzystał między innymi fragment rzutu wieży z czasów powstawania projektów uczelni. Projekt figury udało się natomiast stworzyć na podstawie dawnych fotografii i zachowanych - w niemieckich archiwach uczelni w Hanowerze - rysunków projektowych. Prace nad nią trwały jedynie 3 miesiące. Bardzo krótko ,jak na taką realizację. Rekonstruowaliśmy ją na podstawie projektu pani Dąbrówki Tyślewicz, która jest pracownikiem naukowym uczelni. Rzeźbę przekuliśmy w blasze miedzianej, do wysokości jaką pierwotnie miała - mówi Wojciech Wojnarowski, rzeźbiarz, jeden z członków zespołu, który rekonstruował figurę.

Miedziana blacha została jednak ozłocona - zgodnie zresztą z oryginałem. Jest złocona czystym złotem płatkowym. 24 karaty, także wysoka próba. To ta sama technika, którą posługiwano się na początku wieku - czyli mikstiony olejne (specjalny klej olejno-żywiczny do klejenia płatków złota - przyp. red. ). Technologia jest więc dawna, czasami tylko wspomagamy się - w zależności od potrzeb - w celu otrzymania większej wytrzymałości, spoiwami współczesnymi - mówiła Urszula Dąbrowska z firmy Gorek Restauro, która pomagała przy rekonstrukcji. Ostrzegała także przed… blaskiem figury, jeszcze zanim ją odsłonięto. Proponuję założyć okulary przeciwsłoneczne i to z dużym filtrem. Już widać blask po jej stopach, suknia jak od niego bije. Po prostu sylwester - mówiła Dąbrowska.

Nie wszyscy zachwyceni

Złoty blask nie wzbudził jednak wielkiego zachwytu studentów, choć wielu przyglądało się uroczystości jej odsłonięcia. Niektórzy byli nawet przeciwni powrotowi Alegorii Nauki i zegarowej wieży, którą wieńczy figura. Postawią to w końcu na dachu i nawet nie będzie tego widać! Pieniądze wydane na to, lepiej by było przeznaczyć chociażby na jakąś stołówkę, albo na budowę nowych parkingów, bo nie mamy, gdzie parkować, a straż miejska ciągle karze nas mandatami - mówiła zbulwersowana studentka.

Zegarowa wieża z Alegorią Nauki ma wrócić na dach Gmachu Głównego Politechniki w Gdańsku jeszcze w tym miesiącu.