Ulewy, upały i mroźne zimy - powinniśmy się do nich przyzwyczaić, bo coraz częściej będziemy mieć do czynienia z ekstremalnymi zjawiskami w pogodzie. Właśnie jesteśmy w okresie zmian klimatu, który związany jest z bardzo dużymi wahaniami temperatury i opadów. To oznacza, że tegoroczna zima może być bardzo surowa - prognozuje część klimatologów.

Zmiany w pogodzie zależą od wielu czynników - tłumaczy hydrolog prof. Maciej Zalewski z PAN. Jak dodaje, wymaga to co najmniej kilku lat, aby stwierdzić w jakim kierunku zmienia się pogoda. Po ustabilizowaniu się zmian klimatycznych, ustaną ekstremalne zjawiska pogodowe. Teraz jednak musimy być przygotowani na gwałtowne ulewy, czy silne mrozy.

Przykładów nie trzeba daleko szukać. Tegoroczna wiosna i początek lata były bardzo mokre, a deszcz intensywny. Według prof. Zalewskiego, teraz powinniśmy zmienić podejście do hydrologii, przede wszystkim w miastach.

Wiedząc to wszystko powinniśmy inaczej urządzać przestrzeń miejską. Przez całą erę industrialną uszczelnialiśmy miasta i stąd biorą się problemy, bo jeśli spada 5 cm wody i nie ma ona gdzie wsiąknąć, to wiadomo, że  zgromadzi w najniższych punktach krajobrazu miejskiego - tłumaczy.

Aby temu zapobiegać np. trawniki powinny być poniżej jezdni, bo wtedy będą mogły pochłaniać dużą ilość wody. Pracujemy też nad tym, żeby woda z trawników mogła szybciej przedostawać się i zasilać wody podziemne. Podniesienie i wyrównanie wód podziemnych z kolei daje korzyści w postaci korzystnego mikroklimatu dla ludzi. Drzewa w mieście mają większy dostęp do wód podziemnych, rosną szybciej, wydzielają więcej wilgoci do powietrza, a w takim powietrzu jest mniej kurzu, co przekłada się na mniejszą ilość alergii dla ludzi - podkreśla ekspert.