Zbigniew Ziobro broni się przed zarzutami o zniszczenie laptopa i kart SIM do telefonów służbowych. Były minister sprawiedliwości gęsto tłumaczył się na specjalnej konferencji prasowej. Nie obyło się - jak zwykle - bez ironii wobec obecnego szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

Zbigniew Ziobro przyznał się, że rzeczywiście nie oddał czterech kart SIM, bo nie chciał, by zapisane na nich numery telefonów trafiły w niepowołane ręce. Tłumaczył, że nie widział, jak się kasuje pamięć karty, więc wolał zadeklarować, że zapłaci za duplikaty.

Okazuje się jednak, że żadna korespondencja wewnętrzna resortu nie potwierdza słów ministra; jest wręcz przeciwnie: istnieje notatka dyrektora generalnego, mówiąca, że Ziobro zniszczył karty SIM przypadkowo. Ten jednak twierdzi, że ma świadków, którzy potwierdzą jego wersję.

Jeszcze ciekawiej jest w przypadku zniszczonego laptopa. Były minister twierdzi, że laptop został uszkodzony przypadkowo (podczas przeprowadzki laptop miał przypadkowo upaść), a dane z twardego dysku kazał wykasować specjalnym programem, by informacje tam zawarte nie dostały się w niepowołane ręce. Zaznaczył też, że odchodząc z urzędu, chciał uszkodzenie naprawić i pokryć jego koszty.

Ziobro nie pamięta jednak, czy na dysku były informacje tajne. Twierdzi, iż sam fakt, że mogły być, zmuszał go do ich zniszczenia. Co zastanawiające, nie chciał, a może nie umiał powiedzieć, czy jego laptop miał certyfikat do przechowywania tajnych informacji. Gdyby się jednak okazało, że takiego certyfikatu nie było, Ziobro popełniłby przestępstwo, przechowując na nim tajne dane.

Informacje o zagadkowych telefonach na kartę byłego kierownictwa resortu sprawiedliwości potwierdził dzisiaj RMF FM Zbigniew Ćwiąkalski. Przyznał, że Zbigniew Ziobro i ludzie z jego gabinetu politycznego posługiwali się telefonami bez abonamentu, prawdopodobnie w obawie przed podsłuchami. Karty SIM do tych telefonów zniszczono przed zmianą władzy.

Zdaniem ministerstwa brakuje co najmniej sześciu kart SIM. Zbigniew Ziobro do tej pory się nie rozliczył z czterech kart SIM do telefonów komórkowych. Według moich informacji oświadczył, że te karty zostały zniszczone - stwierdził Ćwiąkalski. Zapowiada on, że resort będzie domagał się od Ziobry zwrotu kosztów naprawy.

Okazuje się jednak, że mimo zniszczeń możliwe będzie odtworzenie listy połączeń z tych telefonów. W końcu jest to jedna z ważniejszych rzeczy, kto z kim i w którym momencie się kontaktował, szczególnie w kontekście zarzutów, że uprzedzono byłego wicepremiera Leppera o akcji CBA - mówił minister sprawiedliwości.

Zbigniew Ćwiąkalski w dzisiejszym Kontrwywiadzie RMF FM ujawnił także, że w resorcie dochodziło do nielegalnego niszczenia dokumentów związanych z finansowaniem kampanii wyborczej Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Wyniki tej kontroli wraz z zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa mają trafić do prokuratury.