Moja obecność nie była wcale konieczna do prowadzenia postępowania - uważa Zbigniew Ziobro. Nie stawił się dziś w sądzie na procesie wytoczonym mu przez kardiochirurga Mirosława Garlickiego. Ziobro skierował zamiast tego do sądu dwa wnioski.

W jednym wnosi o powtórzenie postępowania dowodowego i wnosi zastrzeżenia co do prowadzenia postępowania; w drugim wnosi o wymianę sędziego. Kodeks postępowania cywilnego przewiduje takie sytuacje, kiedy jest wątpliwość co do bezstronności, obiektywizmu sędziego - mówi Ziobro.

Teraz sąd zbierze się w poszerzonym trzyosobowym składzie i rozpatrzy wniosek ministra Ziobry o wyłączenie sędziego prowadzącego postępowanie. Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości, sędzia Zbigniew Ducki może być nieobiektywny, ponieważ w czasie, kiedy Ziobro był ministrem, prowadzono śledztwo, w którym pojawia się nazwisko tego sędziego. Wyjścia z tej sytuacji są dwa – albo sąd przychyli się do wniosku Ziobry i wyznaczy nowego sędziego, albo wniosek odrzuci i sprawa dalej się będzie toczyć. Obrońca Garlickiego, Magdalena Bętkowska-Kiczor wniosek Ziobry tłumaczy krótko:

Wniosek Ziobry sąd powinien rozpatrzyć w ciągu najbliższych kilku tygodni. Na pierwszej rozprawie Ziobro również się nie pojawił. Tłumaczył się obowiązkami poselskimi.

Zatrzymany rok temu przez CBA lekarz domaga się przeprosin w prasie i 70 tys. zł zadośćuczynienia. Powodem są słowa ministra z konferencji prasowej tuż po zatrzymaniu G., że już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie.