Zima nieśmiało powraca. Na Dolnym Śląsku i w Beskidach od rana jest delikatny mróz i prószy śnieg. Coraz więcej narciarzy pojawia się wiec na strokach. Reporterzy RMF FM sprawdzali na które stoki mogą się wybrać spragnieni białego szaleństwa narciarze.

Na Dolnym Śląsku na narty można jechać wszędzie tam, gdzie przez te ostatnie dwa tygodnie, czyli przez czas odwilży stoki były sztucznie dośnieżane. Tak jest oczywiście w Karpaczu i Szklarskiej Porębie, a w okolicach Wałbrzycha na stokach w Zieleńcu, Czarnej Górze, w Bielicach, Zygmuntówce i Kamienicy. Tam jest około pół metra śniegu, a stoki są wyratrakowane. Teraz na termometrze jest mniej więcej 3 stopnie poniżej zera, ale już wieczorem ma być dużo chłodniej. Złapie mróz poniżej 10 stopni. Na razie jest dość pochmurno, ale synoptycy obiecują słońce w okolicach południa.

W Beskidach idealne warunki do jazdy na nartach panują w Krynicy. Tam na narciarzy czeka 1,5 metra ubitego śniegu. Doskonale są przygotowane również stoki w Wiśle i Szczyrku, tam co prawda śniegu jest trochę mniej, bo około metra, zadowoleni powinni być nawet ci najbardziej wybredni narciarze. W Międzybrodziu, Istebnej, Ustroniu, Brennej i Zwardoniu niestety część nartostrad pozamykano, a na tych otwartych jest od 10 do 50 centymetrów białego puchu. Ogólne warunki w Beskidach są dziś znakomite. Średnio jest 5 stopni mrozu, bardzo dobra widoczność i piękne słońce.

Źródło:

Barbara Mordarska-Zielińska

Piotr Glinkowski