Wymieniono stację redukcyjną sieci gazowej na osiedlu Pomorskim w Zielonej Górze. To awaria tego urządzenia spowodowała eksplozje kilkudziesięciu kuchenek gazowych. W dwóch tysiącach mieszkań zostaną również wymienione gazomierze.

Gazownicy mają tuż po montażu stacji rozpocząć próby doprowadzania gazu do mieszkań. Mieszkańcy czekają na ten moment z ogromną obawą. Niektórzy nawet deklarują, że już nigdy nie będą używali kuchenek gazowych. Zobaczymy, jak to będzie dalej. Ja się nigdy nie bałam, ale kupię sobie elektryczną kuchenkę i będę miała elektryczną, nie gazową. To co przeszliśmt wszyscy, jest straszne. W filmie oglądaliśmy takie coś, ale żeby przeżyć? To jest najgorsze - mówią.

Prezes spółdzielni mieszkaniowej nie przewiduje masowej zmiany kuchenek gazowych na elektryczne. Taką decyzję musi podjąć indywidualnie każdy właściciel z dwóch tysięcy mieszkań tego osiedla. Co więcej, nie wiadomo jeszcze, czy koszty takiej ewentualnej operacji wzięłaby na siebie spółdzielnia mieszkaniowa, czy też lokatorzy.

Seria wybuchów w kuchenkach gazowych w trzech zielonogórskich osiedlach: Pomorskim, Śląskim i w Raculce, do jakich doszło we wtorek, była wynikiem awarii jednej ze stacji redukcyjnych, w których zmniejszane jest ciśnienie gazu trafiającego do instalacji w mieszkaniach - ze średniego na niskie.