Eksplozja na lekcji w gimnazjum nr 6 w Zielonej Górze. Ranny jest piętnastoletni uczeń, który trzymał materiały wybuchowe. Eksplozja urwała mu cztery palce. Jego życie nie jest zagrożone.

Na razie śledczy wykluczyli, że mogło dojść do wybuchu nitrogliceryny lub trotylu. Do Zielonej Góry przyjechali pirotechnicy z Gorzowa Wielkopolskiego. Dopiero po ich badaniach będzie wiadomo, jaki materiał eksplodował. Pirotechnicy sprawdzą też, czy nastolatek nie miał więcej gotowego materiału wybuchowego albo półproduktów w domu.

Mieszkańców okolicznych budynków ewakuowano, a policjanci pilnują okolicy. Niewykluczone, że dzisiaj rodzina i sąsiedzi chłopca nie wrócą do domów.