Mieszkaniec ulicy Zamenhoffa w Zielonej Górze zgłosił na policję, że w bloku czuć gaz. Pracownicy pogotowia gazowego sprawdzają instalację - informuje nasza reporterka Barbara Zielińska. Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.

Policja otrzymała zgłoszenie o wycieku; że czuć gaz w jednym z budynków na ulicy Zamenhoffa - przyznała w rozmowie z nami Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej policji. Patrol, który pojechał na miejsce, wezwał pogotowie gazowe. Pracownicy gazowni zajęli się problemem.

Nie chciała jednak wypowiadać się na temat przyczyn usterki.

We wtorek po południu na trzech zielonogórskich osiedlach doszło do serii eksplozji - wybuchło około 40 kuchenek gazowych. Zginął 51-letni mężczyzna, a 23-latek z poparzeniami trafił do szpitala. Z bloków ewakuowano ponad 6,5 tys. osób.

Eksplozje to wynik awarii jednej ze stacji redukcyjnych, w których zmniejszane jest ciśnienie gazu trafiającego do instalacji w mieszkaniach - ze średniego na niskie.