Wciąż nie wiadomo, kiedy zostaną wznowione rejsy statków Żeglugi Gdańskiej do obwodu kaliningradzkiego. Rejsy wstrzymano, bo od pasażerów strona rosyjska wymaga wiz. W sprawę zaangażowało się polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

W czwartek rosyjskie służby graniczne zabroniły polskim statkom turystycznym Żeglugi Gdańskiej wejścia do portów obwodu kaliningradzkiego. Zażądały wiz, mimo iż pasażerowie "wycieczkowców" nie schodzą na ląd.

Według nas jest to sprzeczne z ratyfikowaną przez Rosję i Polskę konwencją o ułatwieniu międzynarodowego obrotu morskiego, pozwalającą na ruch bezwizowy pasażerów na statkach wycieczkowych, gdy nie schodzą na ląd - uważa prezes ŻG Jerzy Latała, prosząc o interwencję MSZ. Rozmowy w tej sprawie mogą potrwać nawet kilka tygodni.

Ponadto tzw. prawo bandery mówi, że statki są traktowane jak terytorium kraju, pod banderą którego pływają. Według Latały, przed wprowadzeniem wiz rosyjscy pogranicznicy zapewnili go, iż wszystko będzie odbywało się na dotychczasowych zasadach, bez wiz i voucherów.

Po czwartkowym incydencie, rejsy zostały odwołane, a to oznacza spore straty dla przewoźnika. Statki Żeglugi Gdańskiej pięć razy w tygodniu pływały w jednodniowe rejsy z Trójmiasta oraz Fromborka i Elbląga do portów Bałtijsk i Svietłyj.

Statki po około półgodzinnym postoju na terytorium rosyjskim, gdzie odbywała się odprawa graniczno-celna statku, wracały do Polski. Zainteresowanie – ze względu na działające na statkach sklepy bezcłowe – było bardzo duże. Wkrótce miał zostać wprowadzony szósty rejs w tygodniu.

17:15