Już czwarty dzień trwa zagraniczna podróż prezydenta Władimira Putina. Po trzech dniach spędzonych w Austrii, wczoraj późnym wieczorem rosyjski przywódca przyleciał do Dniepropietrowska na Ukrainie.

Pod Alpami Putin łączył przyjemne z pożytecznym: wielką politykę z ulubioną jazdą na nartach. Nad Dnieprem nie ma już miejsca na zabawy. Putin przyjechał na Ukrainę by udzielić wsparcia prezydentowi Leonidowi Kuczmie, zagrożonemu obaleniem przez opozycję. Przeciwnicy oskarżają Kuczmę o wydanie rozkazu zamordowania jednego z najbardziej znanych opozycyjnych dziennikarzy. Właśnie z powodu nieustających manifestacji spotkanie Kuczmy i Putina zostało przeniesione z Kijowa do Dniepropietrowska. Obserwatorzy podejrzewają, że Kuczma jest gotów na wielkie ustępstwa wobec Moskwy w zamian za pomoc. Wcześniej Putin jeździł na nartach w górach pod Insbrukiem i spotykał się aż z trzema prezydentami: Łotwy, Słowacji i oczywiście z gospodarzem prezydentem Austrii, a także premierem Słowenii. Putin przekonywał, że Austria powinna kupić rosyjskie myśliwce MIG-29, ale niezbyt mu to wyszło. Bez problemu za to Putin porozumiał się ze Słowacją i Austrią w sprawie gazociągu biegnącego wokół Ukrainy przez Polskę i Słowację na zachód.

foto EPA

09:50