Zdenerwowani posłowie Prawa i Sprawiedliwości opuścili salę na Wiejskiej, ponieważ podczas głosowania nad ustawą kominową o uwolnieniu zarobków menadżerów państwowych spółek, marszałek Bronisław Komorowski nie dopuścił ich do zadawania pytań. Teraz PiS zastanawia się nad złożeniem wniosku o odwołanie marszałka.

Jarosław Kaczyński grzmi, że to kneblowanie opozycji, zamach na demokrację, że marszałek łamie regulamin i dobry sejmowy obyczaj.

Z drugiej strony, pada odpowiedź, że PiS chciało przedłużać głosowanie w nieskończoność, a poza tym posłowie PiS nie zapisali się do głosu na czas.

Puste ławy PiS to jednak tylko taki sejmowy teatrzyk, ponieważ niedługo na sali obrad ma stanąć wniosek tej partii o odwołanie ministra finansów i prezes Kaczyński już zapraszał do wysłuchania jego uzasadnienia, dodając z uśmiechem – „przecież nie pójdziemy sobie z Sejmu”.