Wasza sprawiedliwość była wyjątkowo wybiórcza; byli równi i równiejsi - mówił w Sejmie do PO minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Przypominał "zamiecioną pod dywan" aferę hazardową, uniewinnienie od zarzutu korupcji b. posłanki PO Beaty Sawickiej, aferę Amber Gold. "W wymiarze sprawiedliwości można powiedzieć: pan (Bartłomiej) Sienkiewicz miał rację - państwo istniało tylko teoretycznie" - ocenił.

Wasza sprawiedliwość była wyjątkowo wybiórcza; byli równi i równiejsi - mówił w Sejmie do PO minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Przypominał "zamiecioną pod dywan" aferę hazardową, uniewinnienie od zarzutu korupcji b. posłanki PO Beaty Sawickiej, aferę Amber Gold. "W wymiarze sprawiedliwości można powiedzieć: pan (Bartłomiej) Sienkiewicz miał rację - państwo istniało tylko teoretycznie" - ocenił.
Zbigniew Ziobro /PAP/Paweł Supernak /PAP

Powołując się na sondaże, Ziobro powiedział, że dorobek zaufania do wymiaru sprawiedliwości z czasów rządów PiS z lat 2005-2007 został przez PO-PSL całkowicie zniweczony. Zaledwie 25 proc. Polaków pozytywnie ocenia funkcjonowanie polskich sądów, o prokuraturze lepiej nawet nie wspomnieć - oświadczył. A w świetle tych badań, wy państwo macie czelność namawiać Polaków, mącąc w ich głowach, by wychodzili na ulice i protestowali o rzekomy zamach na wymiar sprawiedliwości, w obronie wymiaru sprawiedliwości. Powinniście zawsze dodawać: waszego wymiaru sprawiedliwości - dodał.

Pytając, jaki to był wymiar sprawiedliwości, Ziobro przypomniał tzw. aferę hazardową, którą "zamieciono pod dywan, a tych, którzy ścigali korupcję, ścigaliście i zdjęliście ze stanowisk, na czele z panem ministrem Mariuszem Kamińskim". Ponadto wspomniał, że w ławach PO siedziała kiedyś posłanka Beata Sawicka, którą nagrano, "jak łapczywie bierze łapówkę". Cóż z tego wynikło; czy jakaś głębsza refleksja na temat potrzeby walki z korupcją? Nie, z tego wyniknęło to samo co z afery hazardowej, czyli ściganie policjantów, a uniewinnienie koleżanki z PO - oświadczył minister. Dodał zarazem, że za rządów PO pewna emerytka z punktu ksero za niewydanie paragonu na 2 gr została skazana. To jest wasza sprawiedliwość; wasza sprawiedliwość jest wyjątkowo wybiórcza; są równi i równiejsi - podkreślił.

Według szefa resortu sprawiedliwości sumienia PO obciąża także afera Amber Gold. Prawie 20 tys. oszukanych ludzi; 850 mln zł straconych przez nich oszczędności (...) Ci ludzie powinni śnić się wam po nocach; to na nich powinniście zbierać składki, żeby zwrócić im te utracone pieniądze, a nie na organizowanie ulicznych manifestacji, które mają mącić w głowach i udawać, że bronicie wymiaru sprawiedliwości - podkreślił Ziobro. Zaznaczył, że bezzasadnie umorzone postępowania związane z tą i innymi aferami są analizowane i "będą podejmowane". Ocenił, że za czasów PO prokuratura została "zdemolowana i rozmontowana" - jak nigdy wcześniej. Wszystko przez tego spektakularnego gniota, jakim była ustawa o rzekomym uniezależnieniu prokuratury od rządu. Rzekomym, bo wszyscy wiemy, że to było rzekome uniezależnienia, a tak naprawdę ubezwłasnowolnienie prokuratury i sprawienie, że stała się ona instytucją niefunkcjonalną - mówił minister Ziobro. Podkreślił, że doprowadziło to do "związanie rąk" prokuratorowi generalnemu, na którego - jak mówił - czasami wylewano "kubły pomyj, a który nic nie mógł zrobić, dlatego że taką ustawę przygotowaliście".

Minister skrytykował też poprzedni rząd za zlikwidowanie powołanego w 2007 r. zcentralizowanego pionu do walki z przestępczością zorganizowaną. Otóż wbrew logice, wbrew tendencjom widocznym przez organy ścigania na całym świecie, zlikwidowaliście ten pion. Skutkowało to brakiem jakiejkolwiek koordynacji w zakresie walki z przestępczością gospodarczą, w szczególnością przestępczością VAT-owską - dodał. Powiedział, że z doniesień NIK-u wynika, iż Skarb Państwa na takiej przestępczości traci ok. 80 miliardów złotych.

Zdaniem Ziobry "żaden jeszcze rząd nie potrafił tak skutecznie, w tak krótkim czasie doprowadzić do takiej zapaści sądownictwa, w szczególności w obszarze prawa karnego". Mówiąc to, minister początkowo się pomylił i powiedział o rządzie PiS, co wywołało wesołość na sali sejmowej, Ziobro jednak zaraz się poprawił.

Według Ziobry poprzednia ekipa utrudniła walkę ze zorganizowaną przestępczością poprzez ograniczenie możliwości stosowania tymczasowego aresztowania wobec sprawców najcięższych przestępstw. Zdaniem Ziobry beneficjentem tej sytuacji jest m.in. b. szef klubu PSL Jan Bury. Podobny skutek - według ministra - miało też wprowadzenie zasady "owoców zatrutego drzewa".

Jesteście państwo winni Polakom wyjaśnienia, czy interes przestępców i zwykłych bandytów jest dla was ważniejszy niż bezpieczeństwo i prawa uczciwego człowieka - powiedział Ziobro. Dodał, że żaden rząd tak jak PO-PSL nie tolerował aż tylu skandalicznych decyzji komorniczych. Zarzucił też poprzednikom liczne nadużycia finansowe, szczególnie w obszarze informatyzacji. Jak powiedział, 217 mln zł wydano na zintegrowany system rachunkowo-kadrowy, który przez trzy lata nie był wykorzystywany, zaś obecnie jest używany w niewielkim zakresie.

Można podawać bardzo wiele tego rodzaju nadużyć, wydawania w błoto ogromnych pieniędzy, a z drugiej strony oszczędzania na zarobkach zwykłych pracowników sądów, którzy wykonują bardzo ciężką pracę - podkreślił minister.

(mn)