To pilot szybowca zawinił w sprawie ubiegłotygodniowego wypadku w pobliżu katowickiego lotniska Muchowiec – wynika z raportu, do którego dotarł reporter RMF FM. Pilotowi, poza drobnymi otarciami, nic się wtedy nie stało.

Jak dowiedział się Marcin Buczek, pilot szybowca nie poradził sobie z tzw. fazą lotu linowego za samolotem. Szybowiec nie miał właściwej pozycji, pilot wyczepił się z liny na zbyt małej wysokości i zamiast prawidłowo wykonać zakręt, wprowadził szybowiec w korkociąg i runął na drzewa.

Po wypadku pilot tłumaczył, że miał kłopoty ze sterami, ale specjaliści wykluczyli awarię urządzeń. Żadnych powypadkowych konsekwencji nie będzie: szybowiec był ubezpieczony a w środku siedział pilot-uczeń.